Zaproszenie do pojednania: Środa Popielcowa (2 Kor 5,20-6,3)

Nie jesteś doskonały. Masz prawo upadać. I masz prawo, żeby powstawać. Jeśli odbierzesz sobie prawo do upadków, to odbierzesz też sobie prawo do powstawania z nich. Nie okaleczaj siebie! Pozwól sobie na życie z upadkami i z dźwiganiem się z nich.(cytat)

Bóg ofiaruje nam szczególną łaskę, którą jest czas Wielkiego Postu. Drugie czytanie z dzisiejszej liturgii streszcza intencje Boga. Wielkim pragnieniem Stwórcy jest nasza jedność z Nim. Bycie jedno.

Kiedy przyglądamy się swemu życiu dostrzegamy w nim bardzo wiele różnych sposobów na szczęście. Mniej lub bardziej świadomych emocjonalnych programów, których wykonanie ma zapewnić błogostan i dobre samopoczucie. Gdy przyglądamy się im bliżej okazuje się, że nie ma w nich miejsca dla Boga. Owszem czasem Bóg jest potrzebny do ich realizacji, ale do niczego więcej. Często prosimy Go o zdrowie, potrzebne do życia środki materialne lub inne rzeczy. Prosimy, aby ustrzegł nas przed wypadkiem, nieszczęściem, cierpieniem itd. Tym samym odkrywamy, że często posługujemy się Bogiem dla spełnienia się własnych potrzeb. Gdy uda nam się zrealizować nasze emocjonalne programy nastawione na szczęście, okazuje się, że trwa ono tylko chwilę. Głód harmonii, pokoju, poczucia własnej wartości i tym podobne potrzeby wzmagają się potem jeszcze bardziej. Odkrywamy, że sami nie możemy dać sobie szczęścia. Nie przybliża się ono także wtedy, gdy Boga zatrudniam do ich realizacji.

Bóg ma dla nas zupełnie inny plan. Zaprasza nas do relacji, której szczególną cechą jest zaufanie. Zaprasza, abyśmy uwierzyli, że nie zapomniał o nas, że się o nas troszczy, że jesteśmy dla Niego kimś szczególnie ważnym nawet wtedy, gdy nie zostają spełnione nasze osobiste plany na szczęście. Zaprasza, abyśmy odkryli w Nim dobrotliwego i pełnego miłości Ojca. Jezus przyszedł na ziemię, aby pojednać nas z Ojcem. Wielki Post jest zaproszeniem do pojednania się z Bogiem. Może się ono dokonać jedynie poprzez wiarę i zaufanie do Boga. Poprzez przekroczenie własnego programu na szczęście, które w sposób naturalny każdy z nas nosi. Wiara jest zaproszeniem do przekroczenia właśnie tego naturalnego wymiaru naszego człowieczeństwa. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwy. Ale i bez Boga jest to też niemożliwe.

Czas Wielkiego Postu to także czas przypomnienia, że w naszym życiu jest trzech bohaterów: Bóg, ja sam i zły duch. Bóg ma dla mnie plan miłości. Ja mam swój własny plan na szczęście, który opiera się mocno na emocjonalnych programach zaspokojenia własnych potrzeb. Ale nie wolno nam zapomnieć o planie złego ducha. O planie, który często pozostaje niewidoczny, bo dobrze zamaskowany. Zły duch pragnie naszego nieszczęścia i całkowitego odłączenia od Boga. Jest całkowitym zaprzeczeniem planu Bożej Miłości.

Niech Wielki Post nie będzie jedynie czasem psychologicznego pochylania się nad sobą, pracy nad sobą, wychodzenia z własnych słabości. Pojednanie z Bogiem oznacza najpierw zdemaskowanie zamysłów złego ducha i odwrócenie się od nich po to, aby wybrać plan Boga. Wybrać przyjaźń z Nim na co dzień. A tego nie możemy uczynić własnymi siłami. Dlatego nie pracujmy nad sobą, ale współpracujmy z Bogiem! Niech Wielki Post będzie czasem przyjęcia szczególnej łaski Boga do odnowienia serdecznej przyjaźni z Nim: pokochania siebie samego, zgody na bycie kochanym przez Boga i zwyczajnego pokochania Go tak, jak nas dziś na to stać.